Sunset on Langkawi Island

Sunset on Langkawi Island
Zachód słońca na wyspie Langkawi

niedziela, 1 kwietnia 2012

Niedziela palmowa


Według internetowej encyklopedii w Malezji chrześcijanie stanowią około 10% populacji. Są to malezyjscy Chińczycy i Hindusi. Dominują anglikanie, metodyści i rzymscy katolicy.

Najwięcej chrześcijan jest w stanie Sabah i Sarawak. W tych regionach Wielki Piątek jest dniem wolnym od pracy. Pierwszy dzień Bożego Narodzenia jest dniem wolnym we wszystkich stanach Malezji, ale Wielkanoc już nie.

Jako że dzisiaj mamy niedzielę palmową, wybrałam się z dziećmi do St. John’s Cathedral (katedra św. Jana). Jest to jeden z najstarszych budynków w Kuala Lumpur, powstały w 1883 roku.



Skromna (porównując z kościołami w Polsce), ale jakże urokliwa katedra znajduje się w centrum stolicy. W każdą niedzielę są tam tłumy i nigdy bym się nie spodziewała, że aż tylu katolików mieszka w KL.








Oprócz wspomnianych miejscowych chrześcijan na Msze św. przychodzą też tzw. expaci, czyli turyści i obcokrajowcy mieszkający na stałe czy przebywający tu na kontraktach.
Przed katedrą można zakupić ubrania, książki z drugiej ręki za tzw. grosze. Można też tanio pojeść domowego lokalnego jedzonka. A w dzisiejszym specjalnym dniu można było nabyć za 1RM (1zł) skromnie udekorowaną gałązkę palmową.







Przed głównym wejściem do katedry ministranci wręczali każdemu bezpłatnie po gałązce palmy. Nie było osoby, która by nie miała poświęconej palemki.
















Józinek zachwycony dwoma palemkami (jedna udekorowana, a druga od ministranta), myśląc, że to miotełki, zaczął sprzątać schody przed wejściem, musiałam się szybko ewakuować, bo każdy dziwnie spozierał na mnie, chociaż przyznam, że z uśmiechem na twarzy ;)

Jozinek ze swoja palemka




9 komentarzy:

  1. Bardzo podobają mi się palmy, my tez dzisiaj miałyśmy symbolicznie po palmowej gałązce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi sie w Malezji to ze jest tylu wyznawcow roznych religii i mozna publicznie swietowac:)I teraz zastanawiam sie,skoro tak wygladaja prawdziwe palmy,skad wzial sie zwyczaj tych polskich palemek:)

    OdpowiedzUsuń
  3. no wlasnie te prawdziwe palmy mi sie bardziej podobaja niz te w Polsce :)
    oczywiscie moniack nie bylby moniackiem gdyby nie zwrocil uwage na zarelko :D wyglada pysznie :) a mam takie pytanie - czy nikt Ci nie zwrocil nigdy uwagi o to ze robisz zdjecia? bo ja mam w sobie blokade dlatego nie uwiecznilam wielu fajnych miejsc w Kurdystanie o ludzi wlasnie, no a jak w ostatnich dniach zaczelam juz pstrykac wszedzie i wszystkim to mnie zolnierze zatrzymali :P

    a Jozio urwis :D zlota raczka ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. moniack-nikt mi nigdy nie zwrocil uwagi zebym nie robila zdjec, to mi sie dwa razy zdarzylo ze odmowilam pozowania;D Wszyscy sa tutaj milo nastawieni do turystow i ich pstrykania:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Skromna? Dla mnie to ta katedra jest wieeeelka i dostojna :)))

    I te palemki to prawdziwe palemki, a nie jak u nas - sztucznie robione.

    OdpowiedzUsuń
  6. piękna relacja! Coś innego niż w Polsce :)) ale tam u Was kolorowo! Malezja jest podobno bardzo piękna! Widziałam na Twoim blogu zdjęcie z plaży - rajski widok!! Pozdrawiam bardzo serdecznie z Gdańska :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem tak przyzwyczajona do typowych polskich scen tego święta, ze te zdjęcia naprawdę robią wrażenie! Piękne, jak zwykle!

    OdpowiedzUsuń