Kilka razy
zadano mi pytanie o specjalności malezyjskiej kuchni, dlatego postanowiłam napisać
post kulinarny. Jak już wcześniej wspominałam, Malezja jest rajem dla smakoszy
orientalnej kuchni. Malezyjczycy wprost uwielbiają jeść, o każdej porze dnia i
nocy, i powiem Wam, że gdybym jadła z taką częstotliwością jak oni, tobym ważyła
z dobre 100 kilo. Jakieś dwa lata temu miałam okazję spędzić 2 dni u siostry znajomej
Chinki w mieście Johor Bahru. Byłam w wielkim szoku, ile razy w ciągu dnia
zjadano tam porcje ryżu ze smażonymi np. kurczakami czy warzywami. I ta
niesprawiedliwa genetyka, że tyle jedzą, a chudasy z nich straszne:/
W Malezji na każdej
ulicy jest przynajmniej 3–5 ulicznych restauracyjek, dodając do tego te
bardziej luksusowe restauracje oraz uwielbiane przez miejscowych fast foody,
wychodzi niezliczona ilość lokali gastronomicznych.
Najtańsze są te
uliczne lokaliki, zaraz przy ruchliwej jezdni można zobaczyć zwykłe plastikowe
stoliki, nie zawsze pierwszej czystości, a jak już pojawi się na nich obrus, to
jest to tak zwany dwustronny model, haha, czyli po każdym kliencie kelner
otrzepuje i przewraca na drugą stronę. Miejscowym takie warunki nie przeszkadzają
kompletnie i w takich ulicznych restauracyjkach są tłumy przez 24 godziny na dobę.
Dania, które my byśmy
zjedli na obiad czy kolację, Malezyjczycy pochłaniają z rana, a później podobny
posiłek w samo południe, po południu i wieczorem. Bardzo ważnym elementem każdego
posiłku i między posiłkami jest woda, pije się jej tutaj bardzo dużo i nie
dlatego, że warunki pogodowe zmuszają do tego, ale po prostu według Malezyjczyków
woda jest najlepszą ochroną przed lokalnymi wirusami i bron Boże nie wolno pić
z lodem czy zimną, tylko o domowej temperaturze.
Przygotowałam listę
potraw, które są chyba najbardziej charakterystyczne dla Malezji. Zaliczają się
do dań typowo malajskich, lubianych zarówno przez miejscowych, jak i turystów.
Zdjecia poniżej pochodzą z sieci mam nadzieje,ze nikt nie będzie się chciał ze mną sadzić;)
1)
Malay Satay – grillowane mięso
kurczaka, baranina czy wołowe podawane ze specjalnym słodko-pikantnym sosem
peanuts, plasterkami ogórka i cebuli.
2)
Nasi Lemak – narodowa malezyjska
potrawa, najczęściej spożywana o śniadaniowej porze.
W
skład tego dania wchodzi: ryż gotowany na mleczku kokosowym, często go można nabyć
opakowanego tradycyjną metodą w liść banana a następnie w gazetę, suszone małe rybki, tzw.
anchovies, smażone orzeszki peanuts, plasterki ogórka oraz gotowane na twardo
jajko. Niektórzy lubią mieć jeszcze na talerzu kawałek smażonego skrzydełka
kurczaka czy curry beef (pikantny kawałek wołowinki).
Osobiście
bardzo nie lubię tego dania, ponieważ nie znoszę zapachu tych suszonych rybek.
3)
Roti Jala – jest jakby alternatywą dla ryżu,
jest to coś w rodzaju makaronu grillowanego na patelni, do wykonania tej
potrawy potrzebna jest specjalna forma, która tworzy efekt sieci. Roti Jala często
podawana jest z porcją pikantnego kurczaka, baraniny czy mięsa wołowego.
4)
Beef Rendang – jest daniem bardziej
charakterystycznym dla Indonezji, ale ma też swoją malajską wersję. Porcja mięsa
wołowego z dodatkiem tradycyjnych malezyjskich przypraw, jak m.in ginger, lemon
grass, chili, gotowana jest przez kilka godzin w mleczku kokosowym. Beef Rendang
serwowany jest z galaretowatą porcją ryżu zwanego Lemang.
zdjecie pochodzi z tej kulinarnej stronki: http://www.cookwithshuk-langkawi.com/malay-cooking.htm |
5)
Malay Laksa – grube pikantne ryżowe
noodles w zupie rybnej, smak ryb zanika w tej potrawie dzięki aromatycznej mieszance
ziół, świeżych warzyw jak sałata, ogórek, cebula, dodaje się także ananasa, liść
mięty. Jest to bardzo popularne danie w Malezji.
6)
Roti Canai – jest jedną z moich ulubionych
potraw. Jest to rodzaj chleba w postaci cienkiego placka smażonego na wielkiej
patelni. Podaje się go z pikantnym sosem. Malezyjczycy lubią jeść Roti Canai na
śniadanie, popijając przy tym bawarkę.
7)
Nasi Goreng Pattaya – według mnie jest to najsmaczniejsze malajskie
danie.
Porcja
smażonego ryżu wraz z warzywami, często z kawałkami kurczaka czy krewetkami,
otoczona cieniutkim omletem i polana sosem chili – MNIAM!
Do tej listy można
by dodać wiele innych smacznych potraw, jak Nasi Campur, Nasi Kandar, Grilled
Stingray, Chili Pan Mee itd., ale to już zapraszam do Malezji na degustację;)
Ooo :) bardzo interesujący temat! Zaraz biorę się za czytanie. Potem pewnie pokażę Mężowi, bo też mu się podoba MAlezja. Fajnie, że znów jesteś, bo dość dawno nie pisałaś! Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńTak zrobilam sobie przymuszona przerwe ze wzgledu na obecne ferie szkolne i brak czasu z tym zwiazany:/
UsuńSerdecznie pozdrawiam.A
Pycha!!!
OdpowiedzUsuńA jak to w Malezji przygotowują? Np. jeżeli zamówię nr 7, ale wegetariańskie, to bez problemu zrobią mi wegetariańskie czy z gotowej porcji wyjmą mięsko? I zastanawiam się czy jeżeli zapytam kelnera czy dane danie jest wegetariańskie to powie prawdę czy niekoniecznie? Ostatnio w Polsce pytałam w jakiejś knajpie czy frytki sa wegetariańskie to mi powiedział, że w tym oleju nieraz smażą kotlety, więc teraz jestem nieufna...
OdpowiedzUsuńDroga Mario M. dowiadywalam sie dzisiaj od znajomego wegetarianczyka,ze niestety ciezko jest z daniami malajskimi czysto wegetarianskimi,ze latwiej juz znalezc w restauracjach typowo chinskich czy hinduskich takie dania ale z tym olejem to niestety jest wielka niewiadoma i tak naprawde gwarancje czysto wegetarianskiego posilku ma sie po wlasnorecznym przygotowaniu.
UsuńWiduje natomiast bary wegetarianskie ale sa one drozsze od tych ulicznych restauracyjek.Pozdrawiam.A
och z tym jedzeniem to swieta racja!Pamietam,lecialam z Brunei do Kuala L ,lot trwa moze z 2 godziny.Przed odprawa wszyscy Malaje jedli,ledwie samolot oderwal sie od pasa startowego ,a obsługa biegla juz z wózkami i sprzedawala zupki i przekąski.Swoją drogą bardzo tęsknie za tą azjatycką biesiadna atmosferą..:)
OdpowiedzUsuńDwustronny model obrusa :) to chyba malezyjska specjalność. Roti Jala jeszcze nie widziałam w Singapurze, ale jak się do Malezji wybiorę to na pewno skosztuję, za to po kilku dniach w Malezji nasza rodzina została fanami satay. Nasz dzieciak dałby się za nie pokroić.
OdpowiedzUsuńWszystko wygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńAle nawet nie będę próbowała przygotowywać tych potraw, mam wrażenie, że bez lokalnych produktów i tak nic z tego nie wyjdzie... :(
Najchętniej spróbowałabym tej ostatniej potrawy, bo lubię dania z ryżem (i im więcej warzyw tym lepiej), zresztą z czystej ciekawości spróbowałabym wszystkich ;)))
OdpowiedzUsuńKen G. w Malezji wiekszosc dan jest z ryzem oni wprost nie moga sie obyc bez ryzu:)
UsuńA dlaczego nie można wody z lodem? Bo taki zwyczaj czy jest jakieś logiczne wytłumaczenie?
OdpowiedzUsuńMozna pic wode z lodem i w kazdej restauracji taka podaja ale miejscowi uwazaja,ze zimna woda czy lod wzmagaja kaszel i jest wolniej przyswajana przez organizm.Serdecznie pozdrawiam:)
UsuńRoti <3 i ostatnia!
OdpowiedzUsuńA w ogole zrobilam sie glodna :<
ja też zgłodniałam!
OdpowiedzUsuń