Sunset on Langkawi Island

Sunset on Langkawi Island
Zachód słońca na wyspie Langkawi

piątek, 30 grudnia 2011

KLCC Park

Święta, święta i po świętach - piszę tutaj o Bożym Narodzeniu, po wszelkich dekoracjach nie ma już od dwóch dni śladu, ale to nie znaczy, że nie czuć świątecznej atmosfery. Miejsce choinek zajęły czerwone lampiony, czyli rozpoczęto wielkie przygotowania do świętowania chińskiego Nowego Roku, który rozpocznie się 23 stycznia.




Ferie szkolne powoli dobiegają końca, dlatego te ostatnie dni staram się dzieciakom urozmaicić. Byliśmy przedwczoraj na sali gimnastycznej i tzw. Adventure Maze-cos w rodzaju toru przeszkod dla dzieci, wczoraj odwiedziliśmy znajomych w małym miasteczku Batu Pahat (w którym mieszkaliśmy kiedyś przez 3 lata), a dzisiaj wybraliśmy się do mojego ulubionego parku przy Twin Towers, zresztą już wam kiedyś o nim wspominałam.


Park KLCC jest prawdziwym dziecięcym rajem. Znajduje się tam olbrzymi plac zabaw, na którym niestety moje dzieci wytrzymują tylko około godziny, mokre od potu, z czerwonymi pysiami padają z nóg - takie są uroki malezyjskiej pogody.
 Na szczęście zaraz obok, naprzeciwko wież jest wspaniały brodziko-basenik z miniwodospadami, do którego tylko dzieci mają wstęp a dorośli jedynie stopy mogą zamoczyć.


 Regulaminu strzegą panie ochroniarki, które gwiżdżą na każdego dorosłego, który zbliża się do baseniku w butach (nie wolno przekraczać wyznaczonej linii), czy na chcących przejść po niebieskich kamieniach (można, ale tylko bez butów). Słychać też gwizdy, jeśli ktoś z dorosłych się zapomni i usiądzie na huśtawce. Przyzwyczaiłam się już do tych ciągłych gwizdów ale przyznam, że są bardzo denerwujące i nieraz byłam świadkiem, jak biedny turysta został wygwizdany przez taką ochronę, nie mając pojęcia, w czym zawinił, jego mina – bezcenne! haha







Chłopaki zrelaksowały się, taplając się w wodzie, a następnie udaliśmy się do KLCC Surii (centrum handlowe wewnątrz wież) na małe Conieco.

3 komentarze:

  1. Oj przydaloby mi sie troche slonka i ciepla latem... A taki brodzik bylby dla Arianka rajem...

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj!
    Piękne zdjęcia. Ja mieszkam w Dubaju i też często spotykam się ze zdziwioną miną turystów - mężczyzn, którzy np. wsiadają do przedziału: WOMEN AND CHILDREN ONLY w metrze. Są wypraszani i zwykle nie wiedzą dlaczego :-) Często w bankach są również osobne punkty przyjęć tylko dla kobiet i wyznaczony jeden dzień w tygodniu w centrach rozrywki. Przed wyjazdem wiele osób straszyło mnie, że w muzułmańskim kraju będę jak niewolnica, a ja czasami mam wrażenie, że jest mi wygodniej. Gorąco pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Milenko-to wsiadajcie w samolot i zapraszam do wiecznie slonecznej Malezji!

    Witaj Kingo-ciesze sie bardzo,ze Ci sie zdjecia podobaja:)) Woow Dubaj piekne miasto ale pogoda musi byc bardzo meczaca? W Malezji jest ciagle 30-35 stopni i musialam sie przyzwyczajac do tej wysokiej wilgotnosci kilka miesiecy a w Dubaju to macie jeszcze wieksze temp takze podziwiam;)

    OdpowiedzUsuń