Sunset on Langkawi Island

Sunset on Langkawi Island
Zachód słońca na wyspie Langkawi

poniedziałek, 2 stycznia 2012

Sylwester pod wieżami

Poprzedniego sylwestra spędziłam samotnie, bo mąż miał akurat 24-godzinny dyżur w szpitalu, dlatego w tym roku uparłam się, że chcę, że muszę go spędzić wśród ludzi.
Wspominając szalone sylwestry na krakowskim Rynku Głównym, zapragnęłam zobaczyć, jak to mieszkańcy Kuala Lumpur bawią się na takich masowych imprezach, i wybrałam się z mężem pod Twin Towers, gdzie jak co roku odbywa się koncert i największy w mieście pokaz sztucznych ogni.




Jakie wrażenia, spytacie? Hmm, nie było źle, ale też żadnej rewelacji. Ludzi wielkie tłumy, zarówno młodzież, starsi, jak i całe rodziny z dziećmi, a nawet z niemowlakami, co mnie wręcz przeraziło, jak widziałam takie maleństwa w wózkach wśród tych strasznych tłumów.





Efekty wizualne, owszem, interesujące, zwłaszcza „roztańczone”, kolorowe fontanny spodobały mi się najbardziej. Naprzeciwko wież, na środku basenu z fontannami, jest taka mała wysepka i właśnie na niej była scena, gdzie tańczyły i śpiewały grupy malezyjskie, ale także puszczano zagraniczne piosenki. Ciężko było cokolwiek zobaczyć na tej wysepce, dlatego cały koncert można było oglądać wyświetlany na ścianach wież.





Niestety rzadko można było zobaczyć kogoś skaczącego w rytm muzyki, a co dopiero mówić o jakichkolwiek tańcach, a szkoda, bo dla mnie sylwester bez tańców jest po prostu nudny, ale to jest charakterystyczne dla mieszkańców Malezji (nie to, co Polacy, którzy nie wstydzą się podrygiwać wszędzie haha).
Dopchaliśmy się z mężem do jednego z pubów pod Twin Towers i stamtąd mieliśmy super widok na wszystkich uczestników imprezy.



Zaczęło się wielkie odliczanie i... szok:/ wybuchów korków od szampanów oczywiście nie spodziewałam się usłyszeć, ale żeby ludzie nie składali sobie nawzajem życzeń to już jakaś przesada według mnie.
Zamiast życzeń i rozlewania szampana wszyscy wyciągnęli swoje aparaty czy telefony, a nawet tablety i zaczęło się zbiorowe filmowanie sztucznych ogni;)





Fajerwerki fajne, ale jak dla mnie za krótkie i po 10 minutach się skończyły. W tym samym momencie cała impreza dobiegła końca. Tłum ruszył w kierunku wyjścia...





Warto było zobaczyć ten różnonarodowy tłum i nie żałuję uczestnictwa w tej masówce, ale myślę, że w przyszłym roku wybiorę inną opcję celebrowania nocy sylwestrowej;)

P.S. Przepraszam za jakość zdjęć, ale nie mam doświadczenia w robieniu nocnych fotek, zwlaszcza zwykłym nieprofesjonalnym sprzętem jest to stosunkowo trudne.

6 komentarzy:

  1. Przepiękne wydarzenie :)))

    A co do Krakowa, w tym roku prezydent miasta zarządził cięcia w budżecie i sylwestra na Rynku Głównym zwyczajnie... nie było. Tylko pokaz ogni sztucznych i chwilkę wcześniej parę piosenek z płyt. Jak kolejne lata temu nie można było wyjść po imprezie przez kilkanaście minut, takie były tłumy, tak wczoraj nie było z tym najmniejszego problemu. Hm... ponoć kryzys.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mmm, tęskno...bo choć Sylwester w Krakowie bardzo udany, to miło jest zobaczyć, jak świętowaliście w KL! Dzięki:) Szczęśliwego Nowego Roku!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj wielka szkoda,ze Sylwestra na Rynku nie bylo ale jestem pewna ,ze Krakowianie i tak swietnie sie bawili bez oficjalnego koncertu.
    Szczesliwego Nowego Roku dla wszystkich `moich czytelnikow:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny blog ze wspaniałymi zdjęciami ;) Bardzo miło się czyta i ogląda. Postaram się odwiedzać częściej. Pozdrawiam (www.chiara288.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj Chiaro:) Bardzo mnie cieszy jak komus sie podoba moja blogowa praca takze bardzo Ci dziekuje za mile slowa:)i serdecznie zapraszam wprawdzie nie pisze za czesto ale 2-4 razy w miesiacu mozna sie spodziewac nowego tematu:) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej
    Uwazam, ze jakos zdjec niezla.
    A widzisz, co kraj to obyczaj. W Anglii tez odliczanie, fajerwerkow zero (ja nie widzialam ani nie slyszalam), krotkie zyczenia i powrot do tanca w klubie.
    Kto by pomysl, ze nie bedzie nam sie podobalo jak inny celebruje swoj nowy rok :)
    buzka

    OdpowiedzUsuń