Niedawno
kupiony telefon musiałam niestety reklamować.
Serwis znajdował się w dzielnicy zwanej Bukit Bintang. Jest to bardzo popularna i
lubiana okolica zarówno przez miejscowych jak i turystów.
Wiedziałam , ze w pobliskim centrum handlowym ma się odbyć wielkie otwarcie pierwszego w
Malezji sklepu firmy H&M.
Bardzo lubie ubrania tej marki i z uśmiechem na
twarzy, po załatwieniu sprawy z telefonem udałam sie w to miejsce.
W myślach już naiwnie wyobrażałam sobie, ze wzbogace swoja szafe o kolejne ciuszki ale okazalo się na miejscu, ze będę musiala poczekać.
Przed
wejsciem wielki tlum, media, cala masa fotoreporterów. A kolejka nie miala końca. Fani H&M musieli chyba czekać dobre kilka godzin przed drzwiami do
sklepu. Dla tych pierwszych byly rozdawane parasolki z logo firmy i butelki
wody, żeby upal nikogo nie odstraszyl.
Oglądnęłam moment otwarcia, popstrykalam fotki, „ no nic moja szafa będzie musiała poczekać”-pomyślałam.
A
tak nawiasem mówiąc to trzeba być niezle zakręconym zakupoholikiem, żeby czekać tyle godzin na wejście do sklepu a później czekać kolejna godzinę do
przymierzalni.
Ja też bardo lubie HM, ale stac w takiej kolejce to nigdy w życiu...hehe
OdpowiedzUsuńreklama dźwignią handlu, towary jakości takiej sobie, ale na nic w świecie nie byłoby mnie w takim tłumie- Brawo Aga szafa poczeka :-) dobrego wieczoru
OdpowiedzUsuńJa tez nie jestem fanka H&M bo wlasnie jakosc maja taka sobie.. choc polski H&M lepszy chyba niz angielski :)
OdpowiedzUsuńJa tez za zadne skarby nie czekalabym tyle zeby do sklepu wejsc ;)