Sunset on Langkawi Island

Sunset on Langkawi Island
Zachód słońca na wyspie Langkawi

poniedziałek, 1 października 2012

Słodkie popołudnie


Jedną z chyba najgorszych rzeczy, jakie mogą spotkać kobietę, jest miłość do słodkości, niestety muszę się przyznać, że mnie to dopadło.

 Wprost jestem uzależniona od czekolady i mimo że walczę z tym nałogiem, to każdego dnia przegrywam L eh i tym razem dietę przełożyłam na następny dzień, kiedy to ujrzałam wielki plakat reklamujący VI Targi Czekolady i Cukierków w Malezji.



Ach, czego tam nie było J: tabliczki czekolady, czekoladki różnego rodzaju, lizaki czekoladowe i te zwykłe o różnych smakach i kształtach, migdały w czekoladzie, które uwielbiam J. Przechadzając się między stoiskami, mogłam do woli kosztować tych wszystkich słodkości.

















Fajnie było ujrzeć wśród lokalnych słodyczy stoisko z rosyjskimi czekoladami i właśnie wtedy westchnęłam sobie: szkoda, że nie ma naszych polskich wyrobów wedlowskich czy firmy „Wawel”, ale kto tam wie, może w przyszłym roku będę mogła i ich posmakować;)








6 komentarzy:

  1. tez bym sie na takie targi wybrala
    mam slabosc do czekolady i do lodow :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja wykupiłabym połowę i a potem jadła, jadła i jadła i nie zastanawiała się czy idzie mi w boczki czy nie. Może lepiej, że do Singapuru nie dotarli.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej, z pewnością utknęłabym na takich targach na baaardzo długo!

    OdpowiedzUsuń
  4. :)Słodkościowy zawrót głowy.

    OdpowiedzUsuń
  5. mniam, chyba jutro też do Ciebie na blog zajrzę...

    OdpowiedzUsuń
  6. o rany nie mogę się uwolnić od tych słodyczy :-)

    OdpowiedzUsuń