Moda szkolna, a może raczej jej brak, albo najlepiej jak napiszę: moda mundurkowa. J
W Malezji jest obowiązek noszenia mundurka w każdej szkole, czy to państwowej, czy prywatnej, zazwyczaj od 3. roku życia, bo w żłobkach takiego wymogu jeszcze nie ma J
Zdaję sobie sprawę, że są różne opinie co do takiego nakazu i chyba większość polskiej młodzieży jest na NIE, ale ja miło wspominam swój niebieski fartuszek i teraz patrząc z pozycji rodzica, uważam, że taki mundurek to naprawdę fajna sprawa.
Mój starszy syn, mimo że ma dopiero 7 lat, już zaliczył 3 „szkółki”: dwa przedszkola i teraz szkoła podstawowa (international).
Jego pierwsze przedszkole było dla wszystkich tubylców, czyli uczęszczały tam dzieci zarówno chińskie, jak i indyjskie czy malajskie. Niestety nie mam zdjęcia z tego okresu Adasia, bo po 3 miesiącach wypisałam synka z tego przedszkola, kiedy dotarło do mnie, że najczęstszą karą stosowaną przez nauczycielkę było bicie 3-latków linijką po rączkach!
Następnym etapem w życiu mojego synka było przedszkole chińskie, do którego uczęszczał przez około 2 lata. Jednym z moich pierwszych pytań przy zapisie było pytanie o metody karania i kiedy usłyszałam: „naughty corner” (stawianie do kąta), to odetchnęłam z ulgą.
Program w chińskim przedszkolu byl naprawdę napięty, ale organizacja świetna. Oprócz 3 języków mój 4-latek uczył się dodawania, odejmowania, odrabialiśmy codziennie zadania domowe, a największym stresem były egzaminy semestralne... Tak, tak: 4–5-latki miały już testy oceniane procentowo i to z 4 przedmiotów! Najsłabiej Adaś wychodził z j. chińskiego, ale i tak byłam i jestem z niego bardzo dumna! J
Miał dwa rodzaje mundurków: codzienny i sportowy.
Zdjecie klasy Adasia |
W strojach sportowych |
Pokażę Wam też filmik z uroczystości szkolnej z okazji Chinskiego Nowego Roku, niestety jakość jest fatalna ale pamiątka fajna.
Po naszej przeprowadzce z małego miasteczka (Batu Pahat) do stolicy Malezji (Kuala Lumpur) zapisałam starszego syna do szkoły międzynarodowej, a młodszego do przedszkola prowadzonego metodą Montessori. Oto ich mundurki z poprzedniego roku.
A oto dumny drugoklasista w nowym zestawie mundurkowym. J
Udało mi się porobić kilka zdjęć napotkanych na ulicy grup uczniów z malajskich szkół.
I co sądzicie o takiej modzie szkolnej?
Jestem jak najbardziej na TAK.Tutaj rowniez juz od "malego"dzieciaki musza miec mundurki/stroje szkolne:)
OdpowiedzUsuńmundurki zdecydowanie na tak. moje dziecie tez nosi - od koszulki po skarpetki, wszystko takie samo jak inne dzieci w szkole, ma dodatkowy stroj na wf, inny zimowy uniform, z czapka, plaszczykiem. bardzo mi sie to podoba
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy z Singapuru. Mundurki w szkołach singapurskich są bardzo podobne do malezyjskich i noszą je również dzieci ze żłobka i większość studentów.
OdpowiedzUsuńDziekuje za pozdrowionka:) mundurki w zlobku to chyba przesada zwlaszcza jak dziecko jeszcze nie chodzi albo stawia pierwsze kroczki no ale co kraj to obyczaj;)I pozdrawiam rowniez z burzowego Kuala Lumpur.
OdpowiedzUsuńA ja mam troszkę inne pytanie.. mój syn ma teraz 3 lata ale bardzo szybko wchłania słówka z języka chińskiego. Chciałabym kupić jakieś książeczki i płyty do nauki pisania oraz z bajkami. Czy mogłabym prosić o pomoc w poleceniu jakiś dobrych materiałów, z racji, że Państwa synek miał okazję uczęszczać do chińskiego przedszkola, z pewnością Państwo z jakiś kożystaliście. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń