Po 4 latach spędzonych w Libii, w kraju ghibli ,kurzu i zapachu baraniny, w kraju mężczyzn, w którym widok kobiety spacerującej sobie „od tak” na ulicy jest wielka rzadkością. Z kraju beżu, brązu i piasku oraz ciemnych hidżabów, abaii i zszarzałych furashiyi, przeprowadziłam się do Malezji.
"Libijki na zakupach"-zdjęcie z blogu:" Podróże Agnieszki" http://www.podroze.zorbatravel.pl/libia/libia2.htm |
I przeżyłam szok!
Coś w rodzaju oczopląsu na widok tych wszystkich kolorowych i kwiecistych ubrań noszonych na co dzień przez mieszkańców Malezji. Malajki tak jak Libijki to głównie muzułmanki, ale jak bardzo różniące się pod względem strojów. To właśnie malezyjskie wielobarwne i tęczowe kreacje urzekły i zafascynowały mnie niesamowicie.
Blog ten będzie przedstawiać między innymi co dzienne życie malezyjskich mieszkancow( wtym tez moje), malezyjską modę i mam nadzieje,ze uda mi sie zarazić was magią jej kolorów ;) Wybierzemy się również w poszukiwanie ubrań rodem z Malezji , które mogą spodobać się wszystkim kobietom bez względu na wyznanie.
Zapisuje sie na liste stalych czytelniczek i mam nadzieje ze znajdziecie mnostwo tematow do pisania:)
OdpowiedzUsuńJa tez sie zapisuje i rowniez mam nadzieje ze bedziecie duzo pisaly :)
OdpowiedzUsuńSuuuper! mam nadzieje, ze bedziecie czesto pisac :)
OdpowiedzUsuńBędę tutaj często zaglądać :))))
OdpowiedzUsuńMalezja - mieszanka smaków, kolorów i zapachów :)
OdpowiedzUsuńczy chcecie czytac wiersze pisze dla dziei i takie dla doroslych
OdpowiedzUsuń