Według internetowej
encyklopedii w Malezji chrześcijanie stanowią około 10% populacji. Są to
malezyjscy Chińczycy i Hindusi. Dominują anglikanie, metodyści i rzymscy
katolicy.
Najwięcej chrześcijan
jest w stanie Sabah i Sarawak. W tych regionach Wielki Piątek jest dniem wolnym
od pracy. Pierwszy dzień Bożego Narodzenia jest dniem wolnym we wszystkich
stanach Malezji, ale Wielkanoc już nie.
Jako że dzisiaj
mamy niedzielę palmową, wybrałam się z dziećmi do St. John’s Cathedral (katedra
św. Jana). Jest to jeden z najstarszych budynków w Kuala Lumpur, powstały w
1883 roku.
Skromna (porównując
z kościołami w Polsce), ale jakże urokliwa katedra znajduje się w centrum
stolicy. W każdą niedzielę są tam tłumy i nigdy bym się nie spodziewała, że aż
tylu katolików mieszka w KL.
Oprócz
wspomnianych miejscowych chrześcijan na Msze św. przychodzą też tzw. expaci,
czyli turyści i obcokrajowcy mieszkający na stałe czy przebywający tu na
kontraktach.
Przed katedrą można
zakupić ubrania, książki z drugiej ręki za tzw. grosze. Można też tanio pojeść
domowego lokalnego jedzonka. A w dzisiejszym specjalnym dniu można było nabyć
za 1RM (1zł) skromnie udekorowaną gałązkę palmową.
Przed głównym wejściem
do katedry ministranci wręczali każdemu bezpłatnie po gałązce palmy. Nie było osoby,
która by nie miała poświęconej palemki.
Józinek
zachwycony dwoma palemkami (jedna udekorowana, a druga od ministranta), myśląc,
że to miotełki, zaczął sprzątać schody przed wejściem, musiałam się szybko ewakuować,
bo każdy dziwnie spozierał na mnie, chociaż przyznam, że z uśmiechem na twarzy
;)
Jozinek ze swoja palemka |
Bardzo podobają mi się palmy, my tez dzisiaj miałyśmy symbolicznie po palmowej gałązce :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie w Malezji to ze jest tylu wyznawcow roznych religii i mozna publicznie swietowac:)I teraz zastanawiam sie,skoro tak wygladaja prawdziwe palmy,skad wzial sie zwyczaj tych polskich palemek:)
OdpowiedzUsuńno wlasnie te prawdziwe palmy mi sie bardziej podobaja niz te w Polsce :)
OdpowiedzUsuńoczywiscie moniack nie bylby moniackiem gdyby nie zwrocil uwage na zarelko :D wyglada pysznie :) a mam takie pytanie - czy nikt Ci nie zwrocil nigdy uwagi o to ze robisz zdjecia? bo ja mam w sobie blokade dlatego nie uwiecznilam wielu fajnych miejsc w Kurdystanie o ludzi wlasnie, no a jak w ostatnich dniach zaczelam juz pstrykac wszedzie i wszystkim to mnie zolnierze zatrzymali :P
a Jozio urwis :D zlota raczka ;)
moniack-nikt mi nigdy nie zwrocil uwagi zebym nie robila zdjec, to mi sie dwa razy zdarzylo ze odmowilam pozowania;D Wszyscy sa tutaj milo nastawieni do turystow i ich pstrykania:)
OdpowiedzUsuńSkromna? Dla mnie to ta katedra jest wieeeelka i dostojna :)))
OdpowiedzUsuńI te palemki to prawdziwe palemki, a nie jak u nas - sztucznie robione.
pozdrawiam Józia!
OdpowiedzUsuńDziekujemy bardzo i czekamy na dzien 9 :)
Usuńpiękna relacja! Coś innego niż w Polsce :)) ale tam u Was kolorowo! Malezja jest podobno bardzo piękna! Widziałam na Twoim blogu zdjęcie z plaży - rajski widok!! Pozdrawiam bardzo serdecznie z Gdańska :)
OdpowiedzUsuńJestem tak przyzwyczajona do typowych polskich scen tego święta, ze te zdjęcia naprawdę robią wrażenie! Piękne, jak zwykle!
OdpowiedzUsuń